Taksówka podwiozła nas pod jedno z osiedli w Konoha. Osiem bloków ,które miały na około 10 pięter, otaczały średniej wielkości plac zabaw dla dzieci i boisko do piłki koszykowej. Pełno drzew i roślinności. Trawa jasno-zielona idealnie przystrzyżona. Niedaleko znajdował się sklep. Pełne radości dzieci biegły po podwórku. Bawiły się w ganianego. Jedno przekrzykiwało drugie. Robiło się już powoli ciemno, więc niektóre mamy zabierały dzieci do domów.
-Avril.- zawołał mnie tata.
-Słucham?- podeszłam do niego. Wręczył mi dwie walizki. Nawet na mnie nie spojrzał. Był okropnie zły na mnie za to w samolocie. Bez słowa skierował się w stronę jednej z wielu bram. Podążyłam posłusznie za nim, rozglądając się nadal po nowym miejscu zamieszkania. Spodobało mi się tutaj. Weszliśmy do windy. Tata nacisnął przycisk i winda ruszyła. Wiedziałam ,że jak tylko chociaż trochę ogarniemy w mieszkaniu ojciec zacznie krzyczeć na mnie za chamskie zachowanie do starszych osób. Byłam tego pewna. Winda stanęła. Bez słowa wyszliśmy z "ruchomego pomieszczenia" (przepraszam ,lecz nie wiedziałam jak to określić, a naprawdę nie chciałam znowu popełniać tamtych błędów :) ) Podeszliśmy pod jasne drzwi. Otworzył je i wszedł do mieszkania. W środku krzątali się już Hidan i Debbie. Oczywiście wewnątrz nie było nic oprócz lodówki, kuchenki, starego tapczanu, stołu z 4 krzesłami i lampy. Człowiek ,który sprzedał nam to mieszkanie zostawił swoje stare, niepotrzebne stare meble za prośbą taty (ponieważ nasze nie wiadomo kiedy mogły przyjść).
-Twój pokój jest tam.- zwrócił się do mnie tata, wskazując na białe drzwi. Kiwnęłam głową i udałam się w stronę wskazanego miejsca. Pokój był w jasnych kolorach. Nie znajdowało się w nim nic oprócz karimaty i śpiwora. Jedno duże okno centralnie naprzeciwko wejścia. Postawiłam walizki pod ścianą i usiadłam na podłodze. Westchnęłam głęboko. Łzy same cisnęły mi się do oczu z powodu kłótni. A to było odreagowanie na...
-Avril kochanie kolacja. - do pokoju weszła Debbie. Patrząc na mnie szybko podeszła i usiadła obok.- Co się stało?
-Nie ważne.- burknęłam odwracając głowę.
-Słuchaj wiem ,że mnie nie lubisz. Nie mam pojęcia dlaczego. Jednak ja chcę ci pomóc. Chcę byś mi zaufała i mówiła o wszystkim. Wiem ,że nie zastąpię ci mamy. Nawet cię rozumiem. Ale posłuchaj. Spójrz na mnie.- odwróciłam się w jej stronę.- To chyba bez sensu ,żeby przez resztę naszego życia podkładać sobie świnie hmm? -uśmiechnęła się lekko wstając i poprawiając swoją zwiewną sukienkę. - A teraz chodź na kolację. W sumie to jest pizza ,ale lepsze to niż nic.- uśmiechnęła się wychodząc z pokoju. Czy ja dobrze usłyszałam? Ta kobieta chce zawrzeć ze mną pokój? Otarłam oczy z łez i wstałam ,kierując się do "kuchni". Przy stole siedzieli już wszyscy. Hidan, tata i Debbie. Usiadłam niepewnie. Wzięłam jeden kawałek i już miałam iść z powrotem do pokoju...
-Siadać.- rzekł surowo tata. Szybko usiadłam ,spuszczając głowę w dół. W tej chwili się trochę bałam. Czego? Sama nawet nie wiedziałam. Jakieś głupie poczucie winy.
-Możesz mi teraz wytłumaczyć swoje zachowanie w samolocie?- spytał. Milczałam.- Odpowiedz.
-Nic.- odparłam cicho. Tata walnął pięścią w stół tak głośno ,że aż podskoczyłam.
-Co się z tobą ostatnio dzieję co? Dziewczyno! Spóźnianie, bijatyki... Brak szacunku co się w ogóle z tobą dzieje?!- wrzasnął na mnie. Pierwszy raz tak reaguje. Ale co się dziwić? Słusznie. Skuliłam się jeszcze bardziej na krześle. Bałam się odezwać. Chociaż nie słusznie.
-Dlaczego? Twoje zachowanie jest karygodne! Od dłuższego czasu nie zwracałem na to uwagi ,lecz w samolocie już przegięłaś! Odzywać się do starszego ? To....
-Ale to twoja wina!- wrzasnęłam wstając gwałtownie.
-Niby dlaczego?!- ojciec również wstał zdenerwowany.- Brakowało ci czegoś? Spełniałem to o co mnie prosiłaś jeśli tylko mogłem! A może cię zbyt bardzo rozpuściłem ,hmm?!
-Nie!
-To czego ci brakowało?!
-Ciebie!- krzyknęłam. Popatrzyłam prosto w czarne oczy taty.- Od kąt mamy nie ma ,liczyła się tylko praca! Wychodziłeś o siódmej , a wracałeś o dwudziestej drugiej! Nie miałeś czasu! Jak nie praca to coś tam, bo ty teraz nie masz czasu, Debbie cię potrzebuje! Ale wiesz co?! Ja też potrzebuje chociaż jednego rodzica! A tylko ty mi zostałeś! Więc do cholery czemu obwiniasz tylko właśnie mnie?!- ryknęłam i szybko odeszłam od stołu. Weszłam do pokoju i usiadłam tam gdzie wcześniej. Podkuliłam nogi pod brodę i się rozpłakałam. Szczerze to nie była wina tylko mojego taty. Ja po prostu w taki dziwny sposób próbowałam zwrócić na siebie uwagę. Beznadziejny sposób. Gówniara ze mnie i tyle. A Debbie? Chciała mi pomóc. Może to ja rzeczywiście pochopnie ją osądziłam? Nie mam pojęcia. Przeturlałam się na śpiwór. Z kieszeni moich spodni wyciągnęłam telefon. Godzina 21.00 ? Ale jak? Dzień jakoś dziwnie szybko zleciał. Odwróciłam się w stronę ściany. Poduszkę zastąpiłam bluzą złożoną w kostkę i podłożoną pod głowę.
-Avril?- usłyszałam jak tata wchodzi do mnie do pokoju. Udawałam ,że śpię. Nachylił się nade mną, pocałował w czoło i nakrył śpiworem. Westchnął przeciągle i cichutko wyszedł z pokoju. Naprawdę ostatnio zachowywałam się jak niedojrzała gówniara...
Rozdział bardzo ciekawy. :) Wyłapałam kilka błędów np:
OdpowiedzUsuńOd kąt, a pisze się Odkąd :)
To jest jeden z nich no ale każdemu się zdarzają :)
Trochę zniechęciło mnie to zdanie :
"...który sprzedał nam to mieszkanie zostawił swoje stare, niepotrzebne stare meble.."
"który sprzedał nam to mieszkanie zostawił swoje stare, niepotrzebne meble"
Już lepiej brzmi tak co? :D
Co do Rozdziału no Avril trochę przesadza co do swojego zachowania i ten moment w samolocie w poprzednim rozdziale. Nie lubię takich rozkapryszonych dziewczyn, a ona się tak zachowuje :) Racja pod koniec tego Rozdziału uświadomiła sobie, że zachowuje się jak niedojrzała gówniara. :)
Bo tak jest :)Czekam na następny Rozdział :)
Pozdrawiam :*
[in-world-of-darkness ]
PS. Jak możesz wyłącz weryfikacje obrazkową bo wtedy ciężko przepisywać te kody, aby komentarz dodać :)
Witam!
OdpowiedzUsuńJak zwykle od krytyki...
Powtórzenia:
- dzieci,
- winda/windy,
- tata,
- chcę,
- samolot/samolocie,
- praca,
-ojciec,
- sposób,
- gówniara.
Nie no znowu tyle powtórzeń? Czytasz rozdział przed dodaniem? W sumie nie powinnam cię karcić, bo ja też je robię, ale u innych się to widzi. Mam pomysł. Może po napisaniu rozdziału, odczekasz z jakieś 20 minut i znowu go przeczytasz i ewentualnie coś pozmieniasz.
W poprzednim komentarzu masz wymienione inne błędy, więc się powtarzać nie będę. :)
I jeszcze jedno. Przecinki stawia się po wyrazie, a nie przed nim. Przykład:
- Szybko usiadłam, spuszczając głowę w dół.
Wypatrzyłam też:
Przy stole siedzieli już wszyscy. Hidan, tata i Debbie.
Trzeba było napisać jedno z tych zdań, a nie dwa...
Czas na plusy!
- Szybkość pojawienia się rozdziału,
- zmiana głównej bohaterki, tj charakter ; 3
No to tyle. Szkoda, że tyle minusów, a mało plusów...
Pozdrawiam i zapraszam do mnie ; 3
Mam nadzieję, że moja krytyka nie zniechęca cię do pracy...
Uważaj, bo od kolejnej notki, jak wyłapię więcej niż pięć powtórzeń, masz opieprz ; 3 Przygotuj się : D
PS : Zgadzam się z komentarzem powyżej, co do weryfikacji obrazkowej.
Nawet nie wiecie jak się ciesze z waszych komentarzy. Jest to mój pierwszy blog więc opinie zawsze dobrze działają. Staram się jak mogę ,by się nie powtarzać ,lecz czasami trudno znaleźć mi słowo zastępujące... ;) Teraz to na prawdę będę się starała :P. Ale mam chociaż nadzieję ,że się Wam podoba... ;3
OdpowiedzUsuńA co do weryfikacji. To już zmieniam :P
Uwierz mi gdyby mi się nie podobało to bym nie czytała :) A podoba mi się bardzo dlatego czytam i komentuję :)
OdpowiedzUsuńPowtórzenia powtórzeniami, do niczego innego się doczepić [ chyba ] nie mogę :D Ale było ich mniej, z resztą bardzo przyjemnie i szybko się czytało, więc mi to naprawdę nie przeszkadzało :D Podoba mi się to, że w końcu zrozumiała, że lekko przesadza. Mi się to opowiadanie podoba, więc będę oczywiście śledziła dalsze losy bohaterki, buźka :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdział 2. :)
OdpowiedzUsuńhttp://in-world-of-darkness.blogspot.com
[SPAM]
OdpowiedzUsuńWitam! Prowadzisz opowiadanie z bohaterami M&A Naruto? A może masz ochotę na małą lub dużą krytykę? Zgłoś bloga i sprawdź jaki stopień Ci się należy! Może Hokage? A może Jonin? Albo...Genin.Chcesz się przekonać? Zgłaszaj bloga do oceny TERAZ!!
Zapraszam!
http://ocenialnia-narutowska.blogspot.com/